poniedziałek, 10 lutego 2014

Rozdział 7



Zayn doskonale wiedział, gdzie mnie zabrać. Stary dom, który dzielili wszyscy chłopcy. Miejsce, w którym spędziłam tyle chwil. Kiedy Malik otworzył przede mną drzwi wejściowe, na myśl przyszedł mi tylko jeden moment. Poznanie Harry’ego.
~Weszłam za nim do domu. Myślałam, że nikogo tu nie ma. W domu znajdowali się pozostali członkowie boysbandu.
-Harry, Louis, Zayn! Chodźcie tu na chwile. Musze wam kogoś przedstawić.
(…) Do pokoju wszedł Harry. Nawet nie zapukał. Spiorunowałam go wzrokiem.
-Przyniosłem ci jakąś koszulkę i spodnie do spania.
Wręczył mi t-shirt z Ramones i jakieś czarne dresy.
(…) -Chodź kochanie.. połóż się. Nic ci nie zrobię. Obiecuję. - szepnął do mojego ucha a jego oddech lądował na mojej szyi. Jego głos był zachrypnięty. Jego głos był seksowny.
(…)-Ava. Uspokój się. Po prostu oddychaj.-Jego twarz znajdowała się coraz bliżej mojej. Nagle poczułam usta Harry'ego na moim policzku. Przejeżdżały w stronę moich ust, aż złożyły na nich pocałunek. Nie odrywał się. (…) przyciągnęłam go znowu do siebie i zaczęłam namiętnie całować jego malinowe usta. Nie mogłam przestać. Były takie, takie.. idealne. Cały był idealny. Zaczął odwzajemniać pocałunek .Chyba było to dla niego wielkim zaskoczeniem co robię.  Jego pocałunki zaczęły przechodzić na mój policzek, potem brodę, aż na szyję. Nie mogłam się oprzeć. Moje ręce powędrowały w jego loki, ciągnąc je w każda możliwą stronę.~
Spotkanie idoli. Teraz stali się moją codziennością.
**
Obudziłam się w dawnej sypialni. Podniosłam i dokładnie rozejrzałam się po pokoju. Wszystkie przedmioty stały na swoim miejscu. Były jedynie przykurzone.
Zebrałam się z łóżka. Podeszłam do półki na której stały nasze wspólne fotografie. Łza spłynęła po moim policzku.
Do pokoju wszedł Zayn.
-Powinnaś z nim porozmawiać.
-To zły pomysł.
-Ava. Ślepy nie jestem. Widzę, że cierpisz.
-Wydaje ci się.
-Tak? A ta wczorajsza piosenka?
-Zayn!
-Zrób to dla mnie i spotkaj się z nim.
-To sprawi, że będzie jeszcze gorzej.
-Ava, on cię naprawdę kocha.
-On nie potrafi kochać.
-Ty tez go kochasz.
-Dobrze, zadzwonię do niego.
-Nie musisz. Sam wydzwania do ciebie bez przerwy.
-Miałeś mój telefon?
-Tak.
-Oddaj go!
Wyrwałam mu z dłoni moja komórkę. Rzeczywiście, Harry cały czas dzwoni. Odebrałam.
-Harry…
-Boże, Ava. Spotkaj się ze mną. Kochanie, proszę.
-Bądź za 20 min w starym domu.
**
-Zayn, nie dam rady!
-Spróbuj.
-Boję się.
-To tylko rozmowa.
-Nie poradzę sobie.
-I co? Teraz zamierzasz się wycofać?
-Tak. Daj mi kluczyki do auta.
-Ava, proszę cię.
-Daj!
-Jak przyjedzie to co mam mu powiedzieć?
-Że wyszłam.
-To głupie.
**
Jechałam ruchliwą ulicą. Samochód jadący z naprzeciwka miał bardzo jasne światła.
Później słyszałam tylko syreny policyjne i nadjeżdżające karetki.
**
Obudził mnie dźwięk czyjegoś głosu. Otworzyłam oczy. Obok mojego łóżka siedział młody mężczyzna i śpiewał. Miał piękny głos. Kręcone włosy opadały na jego czoło. Zamknięte oczy nie pozwalały dostrzec ich koloru. Kilka tatuaży wystawało spod niezapiętej całkowicie koszuli w kratę. Podwinięte rękawy pozwalały dostrzec jego umięśnione ręce. Spodnie miał czarne i obcisłe. Skończył śpiewać i otworzył oczy. Były zielone.
-Ava! Bogu dzięki. Zawołam lekarza.
Wstał i wyszedł. A mi do głowy przychodziło mnóstwo pytań. Kto to jest? Co on tutaj robi? Gdzie jest Zayn?
Do pokoju wszedł mężczyzna, zapewne był to lekarz, i ten młody chłopak.
-Dzień dobry. Nazywam się Morgan Hestings. To ja przyjąłem Panią na oddział. Wie Pani jak się nazywa i dlaczego się tutaj znalazła?
-Ava Watson. Miałam wypadek.
-Bardzo dobrze. Za chwilę wykonamy kilka badań. Pielęgniarka poda leki. Zostawię teraz Panią z Panem Styles’em.
-Dziękuję.
Lekarz wyszedł, zostawiając mnie z Panem Styles’em.
-Ava. Tak bardzo się martwiłem o ciebie…
-Przepraszam, ale nie wiem kim jesteś.
-Nie zgrywaj się.
-Mówię prawdę.
-Jak to nie pamiętasz?- mina mu zbledła. – Jestem Harry.
-Możesz zadzwonić po Zayn’a?
-A jego to pamiętasz?! Zaraz wrócę.
Wyszedł z Sali. Kim jest Harry? Kim dla mnie? Może to ktoś ważny. Zdenerwował się, kiedy poprosiłam, aby zadzwonił do Zayn’a. Po chwili wrócił.
-Zayn już jedzie.
-Przepraszam.
-Za co?
-Za to, ze cię nie pamiętam.
-Może to dla nas lepiej. Powinienem w takim razie pójść.
-Odwiedzisz mnie jeszcze?
-Jeśli tylko będziesz chciała.
**
Do pokoju wszedł uśmiechnięty Zayn, a mi nadal kotłowało się w głowie zbyt wiele informacji.
-Ava, dobrze wyglądasz.
-Dzięki.
-Co zrobiłaś Harry’emu, że ze szpitala wyszedł tak cholernie zły?
-Mówisz o tym chłopaku, który przed chwilą tu był?
-Zaraz, zaraz.. Tym chłopaku? To ty nie wiesz kim on był?
-Niestety nie.
-Usiądę i ci wszystko opowiem.
**
-To znaczy, że to był mężczyzna, którego kocham?
-Niestety tak.
-Nic do niego nie czułam, kiedy tu był.
-Bardzo, ale to bardzo go kochałaś. Tęskniłaś, kiedy rozstaliście się. W dzień wypadku, mieliście się spotkać. Jednak ty spanikowałaś, zabrałaś kluczyki od mojego auta i pojechałaś.
-Co zrobił Harry?
-Przyjechał do naszego, starego domu. Zdenerwował się, kiedy powiedziałem mu, że wyszłaś. Zostawił dla ciebie mnóstwo kwiatów i płytę, którą miałem ci przekazać.
-Masz ją przy sobie?
-Czeka na ciebie w domu. Masz teraz odpoczywać, a nie zamartwiać się tym.
-Ale, Zayn..
-Powinnaś spać.
-Teraz nie będę mogła.
-Śpij. Będę tutaj kiedy się obudzisz.
-Możesz zadzwonić po Harry’ego? Chcę się obudzić przy jego śpiewie.
-Jasne. Zadzwonię, a ty już śpij!
**
Weszliśmy do mojego mieszkania.
-Zayn, gdzie jest ta płyta od Harry’ego?
-Ava, dopiero wróciłaś do domu. Odsapnij chwilę.
-Zayn, daj mi płytę!
-Z tobą jest jeszcze gorzej niż było.  Cały czas tylko mówisz o Harry’m.
Podał mi płytę, a ja pobiegłam z nią do laptopa i odtworzyłam.
Była to krótka prezentacja. Głownie zdjęcia ukazujące nas bardzo szczęśliwych. Na końcu była piosenka. Przymknęłam oczy, a głos Harry’ego sprawił, ze ciarki przeszły po moim ciele. Łzy wypływały z moich oczu. Odtworzyłam jeszcze raz piosenkę i dopiero teraz dotarł do mnie sens jej tekstu.

Now, you were standing there right in front of me (Stoisz naprzeciwko mnie)
I hold on, it’s getting harder to breath (Czekam, trudniej mi oddychać)
All of a sudden these lights are blinding me (Nagle oślepiają mnie światła)
I never noticed how bright they would be (Nigdy nie zauważyłem, jak jasne mogą być)

I saw in the corner there is a photograph (Zobaczyłem w kącie fotografię)
No doubt in my mind it’s a picture of you (Bez wątpienia, w mojej głowie, to zdjęcie z tobą)
It lies there alone on its bed of broken glass (Leży samotnie na tym łóżku w rozbitym szkle)
This bed was never made for two (To łóżko nigdy nie było przeznaczone dla dwojga)

I’ll keep my eyes wide open (Trzymam moje oczy szeroko otwarte)
I’ll keep my arms wide open (Trzymam moje ramiona szeroko otwarte)

Don’t let me (Nie pozwól mi)
Don’t let me (Nie pozwól mi)
Don’t let me go (Nie pozwól mi odejść)
Cause I’m tired of feeling alone (Ponieważ mam dość czucia się samotnym)

I promise one day that I’ll bring you back a star ( Obiecuję, że pewnego dnia sprowadzę tobie z powrotem jedną gwiazdę)
I caught one and it burned a hole in m hand oh (Złapałem jedną i wypaliła mi dziurę w dłoni)
Seems like these days i watch you from afar (Wydaje się, jakby ostatnimi dniami, oglądał cię z daleka)
Just trying to make you understand (Po prostu staram się byś zrozumiała)
I’ll keep me eyes wide open (Trzymam moje oczy szeroko otwarte)

Don’t let me (Nie pozwól mi)
Don’t let me (Nie pozwól mi)
Don’t let me go (Nie pozwól mi odejść)
Cause I’m tired of feeling alone (Ponieważ mam dość czucia się samotnym)
Don’t let me (Nie pozwól mi)
Don’t let me go (Nie pozwól mi odejść)

Don’t let me (Nie pozwól mi)
Don’t let me (Nie pozwól mi)
Don’t let me go (Nie pozwól mi odejść)
Cause I’m tired of feeling alone (Ponieważ mam dość czucia się samotnym)

Don’t let me (Nie pozwól mi)
Don’t let me (Nie pozwól mi)
Don’t let me go (Nie pozwól mi odejść)
Cause I’m tired of feeling alone (Ponieważ mam dość czucia się samotnym)

Don’t let me (Nie pozwól mi)
Don’t let me (Nie pozwól mi)
Don’t let me go (Nie pozwól mi odejść)
Cause I’m tired of sleeping alone (Ponieważ mam dość spania samotnie)

To było jak błaganie małego dziecka. Serce łamało mi się, gdy przypominałam sobie co Zayn powiedział. Zostawiłam Harry’ego. Zostawiłam mężczyznę, który tak naprawdę w środku był nadal małym chłopcem.



8 komentarzy:

  1. O mój Boże! Cudny *.* aż mi się łza zakręciła w oku <3 czekam na nexta / @little_panda_69

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Cię <3
    Płacze normalnie xx
    Cudo <3
    http://just-loveme.blogspot.com/ zapraszam Cię xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej nie spodziewalam sie ;) nareszcie Harry <3 mam nadzieje ze z Zaynem bd koniec

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój booooze. Poryczałam sie. Mam nadzieję, ze to jest amnezja tymczasowa i za chwile sobie przypomni Harrusia ^^ uwielbiam cie, wiesz? @ShowMeDreamBaby

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudoo az lezka sie kreci w oku :')
    @KissMeAgainBabe

    Zapraszam do siebie ;)

    something-more-than-friendship.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  6. RYCZĘ JAK DZIECKO JEJKU CZEMU TAK SIĘ STAŁO :(((((((((
    YGBDHUEJ4YGE KOCHAM CIĘ xoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do Liebster blog Award, więcej u mnie na blogu http://onedirection-yourloveismydrug.blogspot.com/2014/02/lba.html

    OdpowiedzUsuń