Chwycił za moją dłoń, przyciągnął ją do swoich ust i złożył na
niej pocałunek. Uśmiech ukazał się na ustach mężczyzny. Jak ja uwielbiam te
dołeczki.
-Ava, chciałbym Ci jakoś wynagrodzić to, że przez ostatnie
miesiące zachowywałem się, jak skończony dupek, ale problemy w firmie, tak na
mnie podziałały.- w jego oczach pojawił się smutek. Spuścił głowę.
-Rozumiem.- uścisnęłam mu dłoń, aby miał pewność, że cały czas
z nim jestem.- Powiedz mi, gdzie jedziemy?
-Wracamy do domu, skarbie/- powiedział to ak ciepłym głosem,
że aż motyle w moim brzuchu pobudził.
-Naprawdę?- pisnęłam, jak mała dziewczynka. No co? Nie można
się dziwić dlaczego?! Ostatni raz w Londynie byłam ponad pół roku temu. W
tuliłam się w jego bok, a on objął mnie ramieniem. W ciszy spędziliśmy resztę
drogi na lotnisko.
**
Podczas lotu, Harry wykonał kilka połączeń, a ja zajęłam się czytaniem książki, która
całkowicie mnie pochłonęła. Chłodne, londyńskie powietrze, musnęło moje
policzki, kiedy wychodziłam z samolotu. Harry, przez cały czas, mocno trzymał
moją dłoń. Zupełnie tak, jak dawniej.
Zanim wsiedliśmy do stojącego niedaleko czarnego samochodu,
Harry przyciągnął mnie do siebie, objął twarz rękoma i ucałował.
-Gdybyś mnie zostawiła, byłbym tylko w połowie facetem. Jesteś
już częścią mnie.
Potarłam nosem o jego, w tak zwanym eskimoskim pocałunku.
-Chcę, abyś zawsze była przy mnie. To ty trzymasz mnie przy
ziemi. Kiedy mam ciebie obok, wszystko o czym myślę to ty. Nie mogę się na
niczym skupić.
Uśmiechnęłam się nieśmiało do niego, a on ponownie złożył na
moich ustach słodki pocałunek. Jeszcze chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, a potem
wsiedliśmy do samochodu.
Zatrzymaliśmy się przed domem. Rosło tutaj więcej zieleni, niż
pamiętam. Światełka, które były zamontowane w ziemi, dodawały niesamowitego
uroku, magii.
-Tęskniłam za naszym domem.- spojrzałam na niego z uczuciem, a
małe iskierki poazały się w moich oczach.
-Chodź, musimy się spieszyć.
-Po co?- zaskoczenie wkradło się na moją twarz.
-Powiedziałaś, że musze skontaktować się z chłopakami, więc to
zrobiłem.- powiedział z obojętnością.
-Nawet nie masz pojęcia, jak się ciezę.
Ucałowałam jego policzek, a następnie weszliśmy do domu. Przez
to, ze dawno nikogo tu nie było, chłód panujący w pokojach zapanował moim
ciałem. Wzdrygnęłam się i wtuliłam mocno w ciepłe ciało Harry’ego.
-No dobra mała, musimy się przebrać. W szczególności ty. Nie
pozwolę Ci wyjść znowu w tak krótkiej sukience.- uszczypnął moje udo, przy czym
lekko szarpnął za moje ubranie.
-Niedawno sam mi takie kupowałeś. Nawet nalegałeś, abym takie
nosiła, a teraz Ci nie pasuje. Poza tym ta wcale nie jest taka krótka.
Zmroziłam go wzrokiem, a on się tylko uroczo uśmiechnął. Oh,
do cholery. Harry przestań teraz być taki słodki.
Otworzyłam drzwi od garderoby. Stanęliśmy plecami do siebie.
Po prawej stronie była moja część, a po lewej- Harry’ego. Przechyliłam się do
tyłu, aby pchnąć chłopaka pupą. On zrobił to samo. Przepychaliśmy się przez
chwilę, jednak Harry w końcu odwrócił mnie jednym, szybkim i zwinnym ruchem,
dzięki czemu znalazłam się w jego ramionach.
-Drażnisz się ze mną?- warknął.
-Tak.- powiedziałam słodkim głosikiem i uśmiechnęłam się
szeroko. Kiedy chciałam kontynuować swoją wypowiedź, Harry wpił się z ogromną
siłą w moje usta. Fala gorąca zaatakowała moje ciało.
-Harry…musimy…się…przebrać.- powiedziałam, a raczej wysapałam,
między pocałunkami.
Z powrotem przywarł do mnie gorącymi wargami. Palce
powędrowały w jego loki. Trzymał mocno moje biodra. Jego język przejechał po
moich wargach. Uchyliłam delikatnie usta, a on całkowicie na nie naparł. Czyżby
młody i uroczy Harry wrócił?
**
-Myślisz, że będą na mnie źli?- przejechał dłonią po moim
udzie i lekko je ścisnął.
-Harry, to twoi przyjaciele. Kochają Cię, mimo, że nie
widziałeś się z nimi tyle miesięcy. Nadal jesteś tym samym, cudownym
chłopakiem. Nie zapominaj o tym!
Posłałam mu uśmiech. Chwilę potem zajechaliśmy pod dom Liama.
Danielle stała już w drzwiach, przytulnie wyglądającego, domu. Wysiedliśmy z
samochodu i jak to szczęśliwa para, złapaliśmy się za ręce i posłaliśmy
uśmiechy.
-Ava.- powiedziała swoim ciepłym głosem. Przytuliła mnie. W
oczach zatańczyły nam iskierki. Spojrzała na mojego narzeczonego, a uśmiech
zszedł z jej twarzy.- Harry.- powiedziała formalnym głosem.
-Cześć, Danielle.- kąciki jego ust delikatnie się uniosły.
Weszliśmy do przestronnego przedpokoju, a stamtąd do jadalni,
która była połączona z salonem. Dominowały tutaj brązy i beże. Jestem pewna, że
to Danielle zajęła się tutaj wystrojem. Odrzuciłam spojrzeniem całe
pomieszczenie. Byli już wszyscy. Louis, Eleanor, Niall, Emily, Liam, Zayn i
Perrie. Chwilę zatrzymałam się na Zaynie. Nadal raził od niego ten urok.
Nieśmiało się uśmiechnęłam i założyłam pasemko włosów za ucho. Spuściłam wzrok
na stopy. Usiedliśmy obok wszystkich, po tym jak się z każdym przywitaliśmy.
Przebierałam widelcem w swoim talerzu. Było dość niezręcznie.
-Przepraszam, Danielle, pokażesz mi gdzie jest łazienka?-
spojrzałam na nią z nadzieją.
-Tak, pewnie.- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.
Wstałyśmy od stołu i ruszyłyśmy w stronę łazienki.
Zamknęłam drzwi, kiedy przekroczyłam ich próg. Stanęłam
naprzeciwko lustra. Oparłam się o umywalkę.
-Ava, przestań myśleć o nim w ten sposób.
Zbeształam się za obraz Zayna w mojej głowie, kiedy składał na
moich ustach niewinne pocałunki.
-O kim myśleć?- Boże, powiedz, że ten głos był tylko wytworem
mojej wyobraźni. Proszę, proszę, proszę. Odwróciłam się, a przede mną stał
Zayn, oparty o drzwi. Skrzyżowane ręce na jego klatce piersiowej, sprawiły, że
był jeszcze bardziej pociągający. Wzięłam głęboki oddech i przymknęłam oczy.
Ciało przeszył dreszcz a oczy się zeszkliły.
Zmarszczyłam czoło, gdy jego dłonie złapały moje biodra. Czemu akurat w
tej chwili, kiedy zaczęło się układać, pomiędzy mną, a Harrym? Poczułam ten
gorący oddech na swojej szyi.
-Każdego dnia o tobie myślę. Zastanawiam się, czy jesteś z nim
szczęśliwa? Czy sprawia, że każdy twój dzień staje się lepszy? Nie mogę
zapomnieć.- wymruczał do mojego ucha, a mnie nawiedziła kolejna fala dreszczy.-
To jak twoje usta delikatnie pieściły moje. Jak cicho intonowałaś moje imię.
Czułam jak ociera łzę, spływająca po moim policzku.
-Nie płacz.- wyszeptał- Nie przeze mnie.
Jedyne co udało mi się wypowiedzieć to imię chłopaka.
-Już nie pamiętasz, jak bardzo był wściekły, kiedy spotykałaś
się z Justinem? Kiedy Cię uderzył? Zobacz ile przed tobą ukrywa!
-Nie powinieneś być teraz z Perrie? Czeka na ciebie.
-Nic mnie z nią nie łączy.
-A jednak ją tu przyprowadziłeś i pozwalasz by siedziała tam
teraz sama.- prychnęłam na niego.
-Ava, kiedy w końcu dotrze to do ciebie, że Cię kocham?
Zachłysnęłam się powietrzem, przez to wyznanie. Tak dawno nie
słyszałam tych słów, padających z jego ust.
-Zayn, to uczucie nie jest prawdziwe. Nie czujesz tego do
mnie, ani ja do ciebie.- wyjaśniłam.
-Nie zaprzeczaj temu.
Naparł na moje usta twarz trzymał w swoich dłoniach. Ten smak
szampana, tytoniu i samego Zayna. Jak za karę, w drzwiach łazienkowych pojawił
się Harry.
-Ava!
Oderwałam się, jak poparzona, od Malika. Jego przerażone
spojrzenie skakało ze mnie na Zayna. Z każda chwilą robiło się coraz
ciemniejsze. Widziałam jak jego mur, który chronił go przed wszystkimi
uczuciami się rozsypuje, jakby był zbudowany z kart.
-Harry.- wyjąkałam.
-Jak mogłeś? Byłeś moim przyjacielem.- krzyczał na Zayna- a
ty?! Wcale nie lepsza. Wiedziałaś jak bardzo Cię potrzebuję, a ty zawsze miałaś
to gdzieś!
Rzuciłam się w stronę Harry’ego, aby go przytulić, ale tylko
poczułam, jak jego silne ręce mnie odpychają i gdyby nie Zayn, upadłabym.
Spojrzałam na mojego narzeczonego ze strachem i łzami w oczach.
-O Boże Ava, przepraszam. Nie chciałem.
Obejmował moją twarz dłońmi, ale tym razem to ja go
odepchnęłam.
Danielle i Eleanor zabrały mnie do pokoju obok, jednak krzyki
były nadal słyszalne. W większości były to przekleństwa, które padały z ust
Zayna i Harry’ego, jednak przeplatały one się uspokajającymi słowami Liama,
Louisa i Nialla.
-Ava, co tam się stało?- zapytała zaskoczona Eleanor. Złapała
mnie za przedramię, bym zwróciła na nią swoją uwagę. Łzy cały czas wypływały z
moich oczu. Eleanor i Danielle chciały oddalić moje myśli związane z sytuacją,
która miała miejsce chwile temu. Jednak jak mogłam o czymś takim zapomnieć?
Krzyki ucichły i do pokoju weszli wszyscy, prócz Harry’ego. Mój wzrok
powędrował na Zayna. Prychnęłam na niego. Jak on mógł patrzeć na mnie z takim
spokojem?
-Gdzie jest Harry?- wymruczałam, a kiedy moje usta wypowiadały
imię chłopaka, kolejna fala łez zaatakowała moje policzki.
-Wyszedł.- powiedział, a na jego ustach zamajaczył uśmiech.
Uśmiech zwycięzcy.
Wstałam z fotela, strzepnęłam nieistniejące okruszki z mojej
sukienki.
-Mógłby mnie ktoś odwieźć do domu?
**
Kilka minut później
podjechałam z Niallem pod mój dom. Podziękowałam mu i wyszłam mozolnie z
samochodu.
-jestem pewny, że znajdziesz sposób na rozwiązanie tego
wszystkiego.- mówił przez odsuniętą szybę, a przy tym namiętnie gestykulował.
Nieśmiało podeszłam do drzwi. Nacisnęłam na dzwonek i w całym
domu rozbrzmiał charakterystyczny dźwięk, a chwilę potem kroki. Drzwi się
otworzyły, a przede mną stał wściekły Harry. Jego włosy były zmierzwione.
Sterczały w każda stronę. Na jego koszuli dostrzegłam kropelki krwi, tak samo
jak na knykciach. Chwyciłam za jego dłoń, ale on ją natychmiastowo wyrwał.
-Zostaw!- warknął na mnie- Po co tu przyszłaś?
-Harry, proszę Cię, nie odtrącaj mnie.- załkałam. Wtuliłam się
w jego ciało, ale nie poczułam, aby oddawał uścisk. Po prostu stał.
-Harry, tak bardzo Cię kocham. Nie odtrącaj mnie.
Spiął się i nic nie powiedział, jednak chwilę później jego
wargi się rozchyliły.
-Ava, mówiłem, że Cię potrzebuję, ale to nie ma prawa się
udać.- mówił swoim twardym i stanowczym głosem- Ty zawsze uciekasz, a ja nie
mam czasu i siły by Cię gonić.
-Ale Harry..
-Ava, nie! Przestań!- warknął.
Odwróciłam się i na szczęście, Niall nadal nie ruszył. Wolnym
krokiem podeszłam do samochodu i usiadłam na miejscu pasażera.
-Przykro mi.- na słowa chłopaka, moje łzy znów się wezbrały i
podwoiły swoją ilość. Schowałam twarz w dłoniach i pochyliłam się.
-Jak chcesz, możesz zostać u mnie.- zaproponował.
Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł, ale żadnych lepszych, w
tym momencie, nie dostrzegałam. Kiwnęłam głową, zgadzając się.
-Dziękuję Ci.
-Nie ma problemu.
Po kilkunastu minutach, wysiedliśmy pod domem Irlandczyka.
-Niall, jesteś pewien, że to nie będzie dla was problem?-
westchnęłam. W głębi duszy, miałam nadzieję, że się nie wycofa.
-Ten dom stoi cały czas praktycznie pusty. Weźmiesz jeden z
pokoi. Może tak być?
-Pewnie, że tak.- uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił mi się
tym samym. Dzięki takim chłopakom, jak Niall, zaczynam wierzyć w anioły.
______
Umieście swoją opinie w komentarzu albo na twitterze z hashtagiem #AddictPl
Jak u was? zaczeliście już ferie? Ja dopeiro mam za tydzien.. musze jesczce troche się pomeczyc i marznąć na dworze....
Kocham was.
OMG! A się porobiło! ;OO czekam na nn .. :)
OdpowiedzUsuńomfg jsfhjkfsdhkjdshkjfdshkdhkjghskdjfhj swietnie, czekam nn!! @Horanek_xo
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że będzie z Zaynem
OdpowiedzUsuńOMG SDFGHJKJHGFDFGH ALE SIE DZIEJE, NIE MOGE SIE DOCZEKAC NA NEXTA ASDFGHJK JESTES GENIALNA !!
OdpowiedzUsuńBoski ^^ ale nie moge uwierzyć jak ona moze zdradzac Harrego ?!
OdpowiedzUsuńHarry !!! ♥
OdpowiedzUsuń